Statki kosmiczne i walka w przestrzeni w TOR

Trochę przeterminowane, ale ciekawe… Tak ma wyglądać walka kosmiczna w grze The Old Republic:

Dwie refleksje, które nasuwają się niemal od razu:

1. Strasznie przestronne wyszło im wnętrze tego frachtowca. Podobno developerzy zrobili tak, żeby dało się łatwo prowadzić kamerę za postacią… Korytarze i sale są wielkie jak nie przymierzając w Pałacu Imperialnym, a wymiarów mostka nie powstydziłby się okręt wojenny (a każdy operator białego mikrobusu spod Nowego Targu albo Góry Tabor zmieściłby tam jeszcze ze 20 foteli). Strasznie wielkie budżety musieli mieć za czasów Starej Republiki i bardzo luźny stosunek do optymalizacji.

2. Sama walka w kosmosie wygląda niestety na czystą zręcznościówkę – co w sumie nie dziwi, to ma być tylko przerywnik w grze dostępny dla każdego. Na porządny symulator kosmiczny przyjdzie nam czekać dalej. Ile to już lat…? Czy dożyjemy?

Konkurs myśliwski u Star Wars Extremów

Jak donoszą szpiedzy botaniczni, unijny portal SW Extreme organizuje konkurs na projekt myśliwca kosmicznego.

Z grubsza chodzi o to, że trzeba wymyślić myśliwiec dla własnej postaci w SW Universe – powstającej w ramach SWEx gry online w starwarsowych klimatach. Maszyna musi być osadzona w historii świata SWU, co oznacza przede wszystkim specyficzny okres historyczny (choć może dobrze odszykowany, odpicowany Z-95 jakoś przeszedłby przez sito…). Trzeba przygotować opis i historię wybranego typu myśliwca, historię wybranego egzemplarza, no i przynajmniej podstawowy rysunek. Trzeba też być fanem serwisu i gry na tzw. facebooku.

Do wygrania nagrody rzeczowe, modele 3D myśliwca i postaci do wykorzystania w grze, dostęp do beta testów. Dodatkowo przewidziane są nagrody dla twórców trzech najładniejszych grafik – co jak dla mnie jest sensownym pomysłem, bo pozwoli zabłysnąć i mistrzom grafiki, i mistrzom klawiatury.

Trochę szkoda, że osobie w randze admirała nie przystoi już latać myśliwcami… ;)

Szczegóły konkursu tutaj.

Kultowe statki i pojazdy 3 – nadlatuje TIE Advanced x1 [aktualizacja]

Już jutro w kioskach Kultowe statki i pojazdy… z figurką myśliwca TIE Advanced x1 (fabrycznie znanego jako TIE/x1, choć o tym nigdzie w gazetce nie wspomniano), osobistego myśliwca Dartha Vadera. Co tym razem na pokładzie?

Brandon Peat - Star Wars Alphabet Project - Darth Vader - brandonpeat.com
(C) Brandon Peat - brandonpeat.com
  • Obrona Gwiazdy Śmierci – krótki opis bitwy.
  • Darth Vader, Mroczny (!) Lord Sithów – opis postaci oraz skąd wzięła się jego maska.
  • Historia TIE Advanced od idei Vadera aż po pomysły Lando. Jak zwykle trochę problemu sprawia rozróżnienie między maszyną osobistą Vadera a pozostałymi prototypami, stąd czytelnik może np. odnieść wrażenie, że wszystkie TIE Advanced tej wczesnej serii były wyposażone w hipernapęd. Ale wtedy może zajrzeć do innych źródeł i sprawdzić ;) Plus za potwierdzenie, że TIE/x1 i TIE Avenger to dwie różne jednostki, bo nie dla wszystkich jest to jeszcze oczywiste.
  • Drugi statek numeru – Mist Hunter. „Emiter wiążki naprowadzającej” zamiast „promienia ściągającego (statki kosmiczne Star Wars)„. Tekst i grafika na podstawie SW Gamera i karty CCG Deciphera (to były czasy).
  • Rozkładówka – TIE Advanced x1 z odsłoniętymi panelami inspekcyjnymi!
  • „Transparentna stal” zamiast „transparistali”.
  • Tekst o związku miedzy TIE Advanced a T/I, z którego wynika (uwaga, uwaga!), że ten drugi miałby być wolniejszy!
  • Opis miejsca – szyb wentylacyjny Gwiazdy Śmierci. Niestety nie ma informacji z książki Gwiazda Śmierci, które dla inżyniera (i pewnie także dla inspektora budowlanego) znacznie urealniają cały ten pomysł. Plus za odkopanie historii analizy planów przez generała Dodonnę – choć pominięto jego wiekopomny upadek ze stołka.
  • Postać numeru – skoro Mist Hunter, to i Zuckuss. Tylko gdzie 4-LOM?
  • FX – tym razem o kręceniu pościgu w kanale Gwiazdy Śmierci. Szkoda, że tak mało – swego czasu był o tym fajny film w jakichś dodatkach, może do „Złotej edycji” na VHS?
  • Tworzenie rekwizytów – oczywiście TIE Vadera. Od szkicu przez modele po kabinę.
  • No i oczywiście quiz oraz wypisy z encyklopedii.

Aktualizacja – model TIE/x1

Jakość modelu jest dużo wyższa, niż w przypadku X-W, a może nawet nieco lepsza od Falcona. Główne elementy myśliwca odlano z metalu; wypukłości są wypukłe, a wklęsłości wklęsłe. Malowanie jest całkiem przyzwoite, na moim egzemplarzu tylko w pobliżu jednego otworu inspekcyjnego farba trochę się rozlała… Najsłabiej wyszedł jak zwykle iluminator – tym razem w ogóle nie ma przezroczystości, „szybki” pomalowane są po prostu na czarno z elementami połysku. No ale gdyby dało się zajrzeć do środka, to trzeba by się też zatroszczyć o wykończenie wnętrza kabiny oraz o postać samego Mrocznego Lorda…

Myśliwiec jest duży – w końcu dostaliśmy coś, co zajmuje większość gablotki. Z pomiarów przeprowadzonych przez X-Yuriego Rusisa i opublikowanych przez Rusisa na Bastionie wynika, że skala to z grubsza 1/144 jeśli przyjąć długość podawaną przez gazetkę (9.2m) lub 1/120 przy długości „klasycznej” jeszcze z czasów WEG (7.8m). Czyli do X-winga pasuje.

Aha, w moim egzemplarzu lewe skrzydło trochę się telepie. Widać Vader nie zdążył go dokręcić, zajęty kierownicą.

A tu inne recenzje z serii: Kultowe statki i pojazdy Star Wars ogólnie i Sokół Millennium / Kultowy X-wing / Kultowy TIE Advanced x1 / Kultowy myśliwiec przechwytujący Jedi / Kultowy prom imperialny

Pojawiam się i znikam

Wygląda na to,  że home.pl zrobił jakąś aktualizację bibliotek PHP, w wyniku której ze Sluis Van poznikały teksty opisów tych statków kosmicznych, które posiadają uzbrojenie. Planujemy nominować ich za to do pokojowej nagrody Nobla.

Wszystko powinno już działać jak należy, ale gdyby coś było nie tak, to donoście :)

Kultowe statki i pojazdy: X-wing [aktualizacja]

Jutro w kioskach ma się pojawić drugi zeszyt Kultowych statków i pojazdów Star Wars, tym razem poświęcony X-wingowi.

Co w środku?

  • X-wing (no kto by pomyślał) między kilka artykułów podzielony.
  • Luke Skywalker, Z-95, Dagobah, zdalniak, Luke jako podmiot pierwszych starwarsów.
  • Całkiem pokaźna ilość tzw. baboli redakcyjnych, literówek itp.: „Związek Rebeliantów” (spis treści), [poprawili] „wyposażyć eskadrę w superszybki A-wing czy silnie uzbrojony B-wing„, „wyzwalanie Coruscantu” (str. 5),  „niewątpliwe z tych powodów był…”, „Galaktycznej Wojny Domowej” (str. 9), „zamontowanyn na ich końcach laserom” (rozkładówka) [poprawili], „wtajemniczony w niejedną z tajemnic” (str. 16).
  • Trochę wpadek merytorycznych: „firma Incom/Subpro” jako producent Z-95 HeadHuntera – w rzeczywistości było to konsorcjum; „wyrzucana kabina Guidenhauser” – w rzeczywistości tylko fotel wyrzucany; prędkość X-winga wynosząca 110 MGLT (skąd to???); chata Yody wykonana wyłącznie z naturalnych materiałów (a przysiągłbym, że były tam fragmenty jego kapsuły ratunkowej).
  • Ciekawostki z produkcji (przyznam, że nie wiedziałem, dlaczego książkowa Eskadra Niebieskich została przemianowana na Czerwonych).
  • Walka o kanon: z tekstu Legenda X-winga dowiemy się, że słynna, choć nigdzie nie opisana ze szczegółami ucieczka X-wingów z Incoma obejmowała jedyne dwa istniejące prototypy tego myśliwca (plus inżynierów i plany). Jest to AFAIK nowa informacja, we wcześniejszych wzmiankach występowała zawsze po prostu liczba mnoga. Nie ma jednak lekko – informacja ta koliduje z Empire at War (gra komputerowa – mały ból) i ilustracją z Nowej Esencjonalnej Chronologii (to już gorzej, ale też nie boli tak bardzo).
  • Brak niektórych błędów, których się niemal odruchowo spodziewałem (jest „zdalniak”, poprawnie pisany tytuł filmu).
  • No i model – ale jego jeszcze nie widziałem ;)

Przy okazji publicznie odpowiadam na pytania niektórych życzliwie zainteresowanych: nazwisko tłumacza nie oznacza jakichkolwiek jego związków ze Sluis Van (niestety?) :)

A tutaj -> pierwsza recenzja serii Kultowe statki i pojazdy.

PS. Podziękowania dla X-Yuri’ego za fotki serii próbnej (tak, to właśnie jest „dozwolony użytek osobisty”).

Aktualizacja – czyli X-wing w łapkach techników Sluis Van

W porównaniu z Falconem X-wing wypada dość blado. Złożony jest z kilku elementów metalowych (góra kadłuba, dół kadłuba, skrzydła) i kilku plastikowych (działka, silniki, owiewka). Na silnikach i działkach widać nadlewki, linii podziału blach i „drobnych” detali w rodzaju wylotów wyrzutni torped nie ma w ogóle, a powierzchnie do pomalowania na czerwono (pasy na skrzydłach i kadłubie) uwypuklono, aby ułatwić pracę operatorowi pędzla.

Lepsza jest natomiast kabina – owiewkę zrobiono tym razem z rzeczywiście przezroczystego plastiku, choć ma to i pewną wadę: widać, że w kabinie nie ma nic, a fasetki polistyrenu i coś, co wygląda na bolce mocujące dość mocno odbijają światło i rzucają się w oczy.

Skala modelu to niemal dokładne 1/144 i to jest fajne. Za 35 PLN spodziewałbym się jednak czegoś nieco bardziej dopracowanego… Dodatkowo jeżeli w przyszłości miałaby nas czekać blisko 70-ka takich figurek (patrz strona w UK), to chyba jednak nie zaryzykuję prenumeraty – trzeba by wybierać więcej niż 6 z każdych 7 modeli, żeby się ona opłacała. Może skuszę się jeszcze na TIE Advanced x1, ale potem to zobaczymy.

A tu inne recenzje z serii: Kultowe statki i pojazdy Star Wars ogólnie i Sokół Millennium / Kultowy X-wing / Kultowy TIE Advanced x1 / Kultowy myśliwiec przechwytujący Jedi / Kultowy prom imperialny

Ludzie jak bogowie kontra Star Wars

Dawno, dawno temu w niezbyt odległej galaktyce pan Siergiej Sniegow (Сергей Александрович Снегов) napisał kultową w pewnych kręgach trylogię z pogranicza science-fiction i space opery – Ludzie jak bogowie (nawiązanie do Wellsa celowe). Powieść ta imponowała rozmachem, bawiła wtrętami o poprawnym ideologicznie zabarwieniu i uczyła podstaw fizyki wielowymiarowej (to dzięki niej dziś nie mam problemu z naturalnym podchodzeniem do przestrzeni czterowymiarowej). W Polsce cykl doczekał się dwóch wydań, z których nas interesuje to drugie, trzytomowe, wypuszczone w 1988 przez wydawnictwo Współpraca.

Dalej, zainteresowanie nasze zredukujemy do trzeciego tomu – Pętla wstecznego czasu.

I jeszcze dalej – do jego okładki (autorstwa Andrzeja Bilewicza):

Okłądka książki z czymś, co wygląda jak B-wing

Poznajecie?

Bo ja tak. Hejże, to były czasy.

Frachtowce i ich ładowność

Kyle napisał w komentarzach, a ja odpowiadam notką, bo tak łatwiej zilustrować grafiką:

Przy MODzie-17 dziwi ładowność w stosunku do objętości ładowni. Producent chyba podał ten parametr przy wypakowaniu hangaru, warsztatu i szafek załogi ładunkiem.

Porównałem sobie ładowność z innymi frachtowcami i niestety jest to chyba kolejny parametr ustalany na podstawie uderzenia pięścią w klawiaturę numeryczną. 700 t w Mobquecie? 100x więcej w Actionie? Ehh…

Moim zdaniem akurat w przypadku MOD-17 ładowność wygląda całkiem przyzwoicie i z powodzeniem wpisuje się w trend ustanowiony przez Actiony czy nawet Gwiezdny Galeon, który wnętrza ma nieco mniej zoptymalizowane pod kątem efektywności ładunkowej. Popatrzmy na wykres (trzeba kliknąć, żeby zobaczyć detale):

Jeśli można tu mówić o anomaliach, to raczej w przypadku transportowca bacty. Natomiast Mobquet Custom jest akurat jednym ze słabszych punktów odniesienia, a to z następującego powodu:

Czytaj dalej „Frachtowce i ich ładowność”