Ananasy z Nowej Klasy

Zgodnie z tym, co obiecywałem, startujemy dziś na Sluis z opisami statków kosmicznych Nowej Klasy. W świecie Gwiezdnych wojen NK to podjęty przez Nową Republikę wielki projekt stworzenia zorganizowanej produkcji nowych okrętów dostosowanych do zmieniających się realiów pola walki. Wyspecjalizowane lotniskowce, krążowniki, kanonierki, korwety… Po prostu cała flota od nowa, w miejsce kleconych naprędce przeróbek w rodzaju krążowników kalamariańskich, fregat szturmowych i reszty tego tałatajstwa, z którego ciężko było sklecić porządne grupy bojowe. Jednostki Nowej Klasy to nowa technika, skuteczne systemy wykrywania i naprowadzania, planowe wykorzystanie myśliwców jako głównej siły uderzeniowej.

Historia NK zaczęła się tuż po Endorze – programem Defender, w ramach którego planowano stworzyć nowy myśliwiec, lotniskowiec i Gwiezdny Niszczyciel. Ze względu na kolejne konflikty, jakimi obdarzali Nową Republikę autorzy kolejnych książek, tylko myśliwiec Defender doczekał się produkcji w pierwotnie zaplanowanym trybie. Budowa pozostałych dwóch jednostek ciągle się opóźniała, aż w końcu postanowiono inkorporować program Defender do powstającego programu Nowej Klasy, do lotniskowca dorzucając oparty na tej samej konstrukcji ciężki krążownik, do Gwiezdnego Niszczyciela (przemianowanego na typ Nebula, prawdopodobnie dlatego, żeby się typy nie myliły) – duży lotniskowiec. A do tego zaprojektowano cały garnitur uzupełniających, mniejszych statków kosmicznych – bojowych i zaopatrzeniowców. I pierwsze zorganizowane formacje były gotowe akurat na czas, aby wziąć udział w incydencie yevethańskim.

Poza światem Gwiezdnych wojen Nowa Klasa to idea Michaela P. Kube-McDowella, który postanowił wprowadzić nieco porządku i realizmu do bitew kosmicznych. Chodzi oczywiście o logiczne pociągnięcie dalej ewolucji polegającej na rosnącym znaczeniu lotnictwa pokładowego i jego wykorzystaniu jako głównej siły bojowej – a więc jest to echo tego, co działo się u nas z wojnami morskimi mniej więcej od II wojny światowej, szczególnie na Pacyfiku. Mamy myśliwce i dedykowane bombowce (K-wing), lotniskowce uderzeniowe i eskortowe, krążowniki i pancerniki powoli relegowane do roli eskorty oraz pomniejszych zadań nie wymagających wsparcia lotnictwa… Rakiety grają rolę podobną jak w naszym świecie, dzięki czemu przechodzimy już do historii zupełnie najnowszej.

Kiedy trylogia Czarnej Floty pojawiła się na rynku, niektórzy narzekali na te zmiany, ale dziś, po Zemście Sithów i inaugurującej ją bitwie kosmicznej wydaje się ona świetnie pasować. Zaczynamy od szyku orła i – po oddaniu pierwszych salw – walenia z dział tak szybko, jak tylko załogi nadążają z ich ładowaniem (Zemsta Sithów), potem mamy rozwój taktyki liniowej i pierwsze próby jej przełamania dzięki Ackbarowi/Nelsonowi (Rebel Alliance Sourcebook), w końcu dobrze znane myśliwce z II WŚ wmontowane w sceny z Nowej Nadziei, aż po współczesną (choć już powoli przeterminowującą się chyba) amerykańską doktrynę użycia lotniskowców (a Yevethowie to oczywiście nieco podkolorowani i „podmuzułmanieni” Japończycy).

Po tym przydługim wstępie pozwolę sobie zaprezentować dwie jednostki Nowej Klasy:

Majestic, Defender
Znajdź pięć różnic... eee... tego...

Jak już wspomniałem, okręty te według książek, FAQ autora oraz sourcebooka Cracken’s Threat Dossier zbudowane są w oparciu o ten sam kadłub, dostosowany tylko do pełnienia różnej roli. Niestety kto widział ilustracje w CTD ten wie, dlaczego wszystkim nieco bardziej zainteresowanym tematem miecz świetlny otwiera się w kieszeni na samą o nich wzmiankę. Rzadko bowiem kiedy obrazek pasuje do opisu, a w przypadku Majestica i Defendera naprawdę trudno jest domyślić się, że te dwa okręty mają z sobą cokolwiek wspólnego.

Dlatego myślałem nawet, żeby podmienić licencjonowany obrazek Defendera na jakiś model oparty na Majesticu, ale przecież tak się nie godzi. Dlatego umówmy się wszyscy, że będziemy udawać, że w środku Defendera jest w rzeczywistości Majestic, a cała ta obudowa to tylko po to, żeby było gdzie trzymać myśliwce.

Co zresztą doprowadza mnie do wspomnienia kolejnego konfliktu. Z połączenia FAQ McDowella (w zasadzie niekanonicznego, chociaż dlaczego jeśli Lucas coś strzeli podczas wywiadu, to natychmiast miałoby się to stać kanonem (chyba, że powie, że nic, co działo się poza filmami, nie istnieje, Imperator nigdy się nie sklonował a Boba Fett zginął, bo to trzeba zignorować), a inny twórca – nie?) i treści Próby Tyrana wynika, że Majestic przenosi 5 eskadr myśliwców. Tymczasem według sourcebooka nie ma żadnych i jest rasowy krążownikiem, a jego brat, Defender, mieści dywizjonów… 3. No ale jeżeli odrzucimy FAQ, to wszystko jest OK, bo w książce nie jest napisane, że jednostka z 5 eskadrami to Majestic – może to być spokojnie Nebula. Póki więc nic więcej się nie wyjaśni (a pewnie się w najbliższym czasie nie wyjaśni, skoro nie będzie podręczników do SW RPG), pozostańmy przy wersji pasującej do historii oraz koncepcji Nowej Klasy – czyli krążownik ma działa i rakiety, a myśliwce ma lotniskowiec.

I tym optymistycznym akcentem…

11 uwag do wpisu “Ananasy z Nowej Klasy

  1. Solo

    zapowiada się ciekawa bitwa o kanaon gdy ktoś będzie chciał to wszystko poskładać… obawiam się że będzie ciężko… i dłuuugo sobie poczekamy na taka bitwę…

  2. Kyle

    Ale się rozpisałeś. Przez ten czas można było wypuścić ze sluisiańskich doków kolejną jednostkę. :P

    Co do dziwactw w wyglądzie okrętów, prawdopodobnie EvilleJedi, wymyślił, że Sacheen i Hajen będą dzieliły kadłub a powstały na ich potrzeby model nie przypomina żadnego z nich. Korwety i kanonierki, o ile jakieś zrobił, to też nijak się miały do crackenowych szkiców. Nikt inny nie brał się na poważnie za modelowanie floty NR. :(

    Gdyby ktoś chciał to składać do kupy (a raczej nie ma co na to liczyć, skoro autorzy nejki olali 90% twórczości McDowella i większość okrętów odeszła w zapomnienie), trzeba by brutalnie wywalić część istniejących od lat szkiców i zrobić je od nowa, porządnie i uwzględniając fakty z trylogii BFC.

  3. Zastanawiam się, jak w ogóle WBC mogło zostać puszczone z tak drastycznym konfliktem między opisami a rysunkami… Pewnie nie mieli obrazków, więc w ostatniej chwili DTPowcowi dosłano kilka losowych z archiwum…
    Tylko Defender (Nebula) SD i Endurance są jakoś w miarę podobne, więc żeby temu zaradzić, panowie z WotC nie omieszkali temu pierwszemu zafundować dwóch dodatkowych, zupełnie różnych rysunków…
    Sacheen/Hajen to w ogóle biją rekordy, bo jeszcze Agave/Warrior na upartego można podciągnąć pod zbliżone projekty – oba są takie trochę a’la katamaran…

  4. Pingback: 400 « Admiral's log

  5. Stele

    „Autorzy nejki olali McDowella…”, ale Invasion nie. :D

    W zeszytach 15 i 16 mamy kilka kadrów, przedstawiających Nebulę/Defendera SD i Republic SD. Jest szansa na jeszcze jakieś ujęcia w zeszycie 17, bo bitwa trwa nadal.
    Co ciekawe, olewają one wszystkie źródła późniejsze od Crackena. Z jednej strony to dobrze, bo mamy Nebulę podobną do Endurance’a, a z drugiej źle, bo pominięto poprawność Nebuli z nowej chronologii i jest ona Defenderem.
    Kilka obrazków dla gawiedzi:


      1. Stele

        Sztucznie? Całe Invasion jest sztuczne, z Vongami strzelającymi zielonymi phaserami i syrenkowym Pałacem Imperialnym na czele. Te niszczyciele i tak wyglądają znacznie lepiej od udziwnionych stateczków autorskich.

        1. Nie miałem na myśli wyglądu, tylko treść wypowiedzi. „Tu krążownik typu Improved Ticonderoga Baseline 4 USS Cape St. George, płyniemy wam z pomocą”. Jakieś to sztuczne.

          1. Stele

            Imperialni też zawsze podawali typ okrętu podczas wywoływania kogokolwiek. Taka stara, świecka tradycja. Ci przynajmniej nie zaznaczyli przynależności do NRDF i nie podali nazwiska kapitana. ;)

    1. Stele

      W Revelations #5 jest tylko kilka nieciekawych kadrów Nebuli/Defendera, oraz z nie-nowej klasy fregata Victory II z BF2 i dwa Bulwarki z Rebelliona. Nic wartego wycinania.
      A fabuła i rysunki coraz bardziej wydziwiają…

  6. Niby podawali, ale mówili po prostu „fregata”, „ISD” czy coś w tym guście, a nie od razu wyskakiwać z całą genealogią i z ciocią spod Suwałk…

Dodaj odpowiedź do Stele Anuluj pisanie odpowiedzi