– Panie, Ruskie w kosmos polecieli!
– Wszystkie?
– Nie, jeden.
– To co mnie głowę zawracasz?
50 lat temu, 12 kwietnia 1961 roku o godzinie 9:07 czasu moskiewskiego, z kosmodromu Bajkonur wystartowała rakieta Wostok 8K72K przenosząca statek kosmiczny Wostok 3KA. Kryptonim misji: Wostok 1. Na pokładzie: Jurij Aleksiejewicz Gagarin. Kierunek: przestrzeń kosmiczna. Po raz pierwszy.
W związku z tym, ku czci radzieckiej kosmonautyki (pod linkiem kilka okolicznościowych zdjęć z Rosji) dorzuciłem dziś następujące opisy: seloniański stożkostatek, składak Corellian/B-wing zwany też C-wingiem oraz Z-‚ceptor.
„Kierunek: przestrzeń kosmiczna. Po raz pierwszy.”
Yeah. Oficjalnie owszem. Nieoficjalnie w którymś z ostatnich Focusów Historia był cały artykuł o tych którzy polecieli i nie wrócili/nie polecieli bo wyparowali/wracali i wyparowali… itd.
Takie święto to jak dla mnie Przyśpiewka Bylejaka o Kosmonautyce Wieśniaka, parafrazując Kaczmara…
Tajesst, fokus-pokus, a lądowanie na Księżycu nakręcono w studio na ziemi, która zresztą jest wklęsła i słońce oraz gwiazdy ma wewnątrz. A więcej wiedzieć niebezpiecznie, bo przyjdą i nocą kolbami… ;)
Szkoda tylko Komarowa, chłopaków z Apollo 1 itd… że się ich miesza z postaciami fikcyjnymi z teorii spiskowych :/
Tak, szkoda też tych dziewczyn, które się nacierpiały przed wyparowaniem i zdążyły pokrzyczeć na tyle głośno, że je usłyszeli radio-amatorzy.
Spiskowe teorie – owszem jest tam paru takich, którzy uwielbiają się w tym babrać. Ba, to przecież głównie oni byli prowodyrami całej tej akcji z Sikorskim. Ciekawe czy tak samo zrobią za jakieś 70 lat wielką krucjatę o Smoleńsku… o ile ta, która jest teraz do tego czasu nie wygaśnie. Bo jeśli już jakąś kolbą oberwać to chyba tylko od tych Krzyżmaków xd
„Tak, szkoda też tych dziewczyn, które się nacierpiały przed wyparowaniem i zdążyły pokrzyczeć na tyle głośno, że je usłyszeli radio-amatorzy.”
A tego to nie znam. Ale nie śledziłem nigdy tego typu historii, więc pewnie sporo mi umknęło…
Nie mogłem się doszukać akurat tego numeru „Focusa” w którym był ten artykuł – widocznie rodzina mi go gdzieś sprzątnęła. Byli jacyś radio-amatorzy, nie pamiętam czy Włosi, czy Grecy (stawiam na tych pierwszych), którzy zmontowali sobie całkiem skuteczny radioodbiornik i podsłuchiwali Ruskich jak strzelali ludźmi/psami w rakietach. W końcu jak wszystko co nie-czerwone musieli przejść na stronę Stanów Zjednoczonego Hamburgera… no i podsłuchiwali dla NAS(z)A. Między innymi nagrali ostatnie okrzyki tych biednych kosmonautek ;f