Ostatni wyjazd zaowocował kilkoma nowymi fotografiami w galerii zdjęć na wojny.net. Planu optymistycznego, a nawet planu minimum zwiedzania muzeów militarnych w Izraelu i Egipcie nie udało się niestety zrealizować (lista była dość pokaźna), ale przy innych okazjach trafiło się to i owo.
Najwięcej nowości znalazło się w nowo stworzonym albumie Lotnictwo poza muzeum: na Okęciu m.in. przyłapałem przez szybę Złoty Samolot, a już klasycznie – ładnego Boeinga 737 jeszcze w barwach Central Wings. W Akabie objawił się niewiadomego pochodzenia jordański UH-1, w Egipcie – de Havilland Dash 7, a w Izraelu byłem świadkiem podejmowania rannego z wypadku drogowego przez śmigłowiec.
Dodatkowo wspomnieć należy o kilku ciekawych przedstawicielach transportu miejskiego (i pustynnego) z Izraela i Egiptu – wylądowały w galerii różności transportowych.
Wniosek ogólny – gdybym chciał robić zdjęcia lotnicze na poważnie, to zdecydowanie potrzebny jest do tego poważny aparat, a nie kompakt z elektronicznie sterowanym zoomem.